Blisko dwa miesiące temu Falenta powinien rozpocząć odbywanie kary 2,5 roku pozbawienia wolności. Tymczasem nie stawił się w wyznaczonym więzieniu, utrudniał poszukiwania, nie używał elektroniki. Marek Falenta po dwóch miesiącach ukrywania się został zatrzymany. Kulisy akcji zdradził rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. – Wszedł na balustradę, a więc groził, że w momencie zatrzymania może popełnić samobójstwo – poinformował.
We wtorek za Falentą wystosowano list gończy. Ale jak ustaliła WP, poszukiwania biznesmena trwały już znacznie wcześniej.
Marek Falenta został zatrzymany w Hiszpanii w okolicach Walencji. Wcześniej miał pojawiać się na krótko w kilku europejskich krajach, podróżował samochodem.
Policjanci poszukiwali go od dwóch miesięcy.
Kulisy zatrzymania
Szczegóły zatrzymania Falenty zdradził rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. W rozmowie z TVN24 poinformował, że biznesmen „stosował różnego rodzaju środki maskujące, nie używał elektroniki, utrudniał poszukiwania”.
Ciarka zdradził, że w momencie zatrzymania Falenta „wszedł na balustradę, a więc groził, że w momencie zatrzymania może popełnić samobójstwo – taka była sugestia”. – Dzięki naszej rozmowie, negocjacjom, zszedł z balustrady i został skutecznie zatrzymany – dodał.
Biznesmen w momencie zatrzymania był z kobietą. To Polka, która – zdaniem rzecznika – prawdopodobnie pomagała mu się ukrywać. – Również w momencie zatrzymania próbowała negocjować z policjantami hiszpańskimi i polskimi, aby nie zatrzymywać poszukiwanego – powiedział Ciarka.
za wp.pl